23 czerwca minęła 79. rocznica zbrodni sowieckiej popełnionej na kolonii Folwarki Małe pod Zabłudowem na mieszkańcach gmin Ciechanowiec, Brańsk, Grodzisk, Rudka i Klukowo.

W hołdzie pamięci pomordowanym pod pomnikiem usytuowanym w miejscu masakry złożono kwiaty i zapalono znicze. W uroczystości uczestniczyli członkowie rodzin ofiar zbrodni, przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych, księża oraz mieszkańcy Gminy Zabłudów.

 

Gminę Ciechanowiec reprezentowali Burmistrz Ciechanowca Eugeniusz Święcki, proboszcz Parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w Ciechanowcu Ksiądz Dziekan Tadeusz Kryński, Dyrektor Ciechanowieckiego Ośrodka Kultury i Sportu Sylwia Kuczuk-Szymańska, Wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Ciechanowcu Artur Bojar oraz pracownicy Urzędu Miejskiego w Ciechanowcu.

 

79 lat temu - 23 czerwca 1941 roku funkcjonariusze NKWD stacjonujący w Zabłudowie koło Białegostoku otrzymali rozkaz aby „…wykonać wyrok śmierci na więźniach z zachodnich obwodów”. Nieopodal wsi Folwarki Małe w lesie funkcjonariusze dokonali egzekucji, zabijając 15 bezbronnych osób. Wydarzenia, które doprowadziły do masakry pod Zabłudowem miały swój początek nocą z 19 na 20 czerwca 1941 roku, kiedy odbywała się kolejna akcja aresztowań przeprowadzana przez NKWD w Ciechanowcu i Brańsku. Przebieg akcji wszędzie wyglądał podobnie - nagłe budzenie, pół godziny na spakowanie niewielkiego bagażu i żadnych informacji. Furmanki z „przesiedleńcami” kierowano na stację kolejową: z Ciechanowca do Czyżewa, a z Brańska do Bielska Podlaskiego. Część aresztantów odłączano od rodzin przeznaczonych do zsyłki już na etapie wysiedlania z domu lub w czasie podróży na stację i osadzano w areszcie w Ciechanowcu lub Brańsku.

 

22 czerwca 1941 roku wojska niemieckie zaatakowały Związek Sowiecki. O świcie, gdy trwały już działania wojenne, grupę kilkunastu aresztowanych pieszo poprowadzono z Ciechanowca do Brańska, gdzie połączone grupy więźniów załadowano na wozy by ich odtransportować do więzienia w Białymstoku. Nad ranem następnego dnia konwój kilku furmanek dotarł do Zabłudowa. Prawdopodobnie tutaj eskorta dowiedziała się o decyzji wykonania wyroków śmierci na więźniach. Polaków z tymczasowego aresztu poprowadzono pieszo kierując się na Żednię. Po przejściu około 1800 m kolumnę ostrzelał samolot niemiecki, skręcono więc do lasu, kierując się duktem na Folwarki Małe. Po przejściu czterystu metrów, w miejscu zwanym Moskiewskim Mostem, konwojenci rozstrzelali więźniów.

 

Masakrę udało się przeżyć tylko kilku osobom: Mateuszowi Rybakowi z Ciechanowca, Piotrowi Zarębie z kolonii Klukowo, Borysowi Sokółkowowi z kolonii Ciechanowiec i Janowi Łupińskiemu z Mierzynówki.

 

Ofiarami byli: Stanisław Akacki l. 38 ze Skórca gm. Ciechanowiec, Tomasz Godlewski l. 43 ze wsi Czaje gm. Grodzisk, Czesław Koc l. 19 z Koców-Schabów gm. Ciechanowiec, Jan Koc l. 31 z Koców-Piskuł gm. Ciechanowiec, Jan Krasowski l. 30 ze wsi Szmurły gm. Brańsk, Aleksander Kwiatkowski l. 49 z Olend gm. Rudka, Belesław Maksimczuk l. 43 z Gródka gm. Klukowo, Zofia Marcinkowska l. 19 z Ciechanowca, Jan Niemyjski l. 38 z Gnatów-Soczewki gm. Klukowo, Ignacy Płoński l. 56 z Brańsk, Marian Stolarczyk l. 50 z Ciechanowca, Józef Wierciński l. 38 z Ciechanowca, Stanisław Wójcik l. 48 z kol. Ciechanowca, Hersz Kłoda, l. 36 z Ciechanowca, Helena Zaziemska l. 36 ze Spieszyna gm. Brańsk.